czwartek, 13 marca 2014

ROZDZIAŁ III

   Leniwie wstałam z mojego łóżka i ziewnęłam. Nie wiem dlaczego chciało mi się nadal spać, ponieważ robiłam to dość długo i z pewnością przegapiłam teraz śniadanie... Tak, logika Bianci di Angelo, działa tylko jeśli jest dobrze wyspana, w przeciwnym razie jedyna myśl w mojej głowie to coś w stylu "Chce... Mi... Się... Spać!" przerywane ciągłym ziewaniem. Jakimś cudem udało mi się podejść do szafy, z której wyciągnęłam stare dżinsy, które przetrwały już chyba z kilka lat, szare trampki sięgające do kostek i czarną bluzkę z jakimś napisem i czaszką.
   Wyszłam z domku i skierowałam się na arenę, ale moją uwagę przykuł jakiś wrzask. Skierowałam wzrok w kierunku, z którego dochodził. Jakiś chłopak, wyglądający na prawdopodobnie szesnaście lat, biegł przy okazji wymachując rękoma jak jakiś niepełnosprawny psychicznie. Kretyn. Teraz pewnie kontynuowałabym moją bardzo ważą przechadzkę na arenę, ale nie mogłam powstrzymać się od oglądania tej akcji.
   Zauważyłam, że jeszcze kilka osób gapiło się ze śmiechem na tego idiotę, ale mnie zastanawiało co on robi... Taką reakcję można było jeszcze określić mianem zwyczaju dla normalnego herosa, ale ten koleś był stanowczo zbyt stary. Stanowczo nie wyglądał na jakiegoś dziadka, wręcz przeciwnie, ale heros w jego wieku... Hmm... Większość takich jest od już pochowana, ewentualnie przebywa w żołądku jakiegoś piekielnego ogara, mantikory czy erynii.
   Wyglądał na piętnaście, no może szesnaście lat. Czarne włosy ułożone w artystyczny nieład dodawały mu uroku, trampki w granatowej barwie były brudne i zniszczone, a sznurówki odwiązane, więc ten idiota mógł się w każdej chwili przewrócić. Sama nie wiem czy myśl, że ten kretyn może coś sobie zrobić mnie uszczęśliwiała czy zasmucała... Ale wracając do tematu kolesia, miał na sobie zwykłe, prawdopodobnie bardzo stare dżinsy, czarny podkoszulek, a na nim widniał jeden napis oznaczający przekleństwo tyle, że w innym języku, który jakimś cudem rozpoznałam.
- I jak się spało, Śpiąca Królewno? - usłyszałam głos koło ucha i od razu zachciałam walnąć jego właściciela. Jednak się odwróciłam pohamowując chęć zabicia stojącego przede mną James'a. Szturchnęłam go łokciem w bok, a on udał, że go to zabolało.
- Przestań się mazać jak dziecko... Ups, przepraszam, zapomniałam, że jesteś dzieckiem! - odparowałam odwracając się na pięcie. Niestety, James zachowuje się czasami jakby nie mógłby beze mnie przeżyć... Znaczy się bez wkurzania mnie i okazji do kolejnej kłótni, która zazwyczaj kończy się fochem forever trwającym pięć minut. No więc, wracając do tematu, Valdez oczywiście musiał również ruszyć tyłek i stał obecnie przede mną.
- Ja?! Dziecko?! Hadesie... To nie ja wczoraj spałem sobie w najlepsze na arenie... Mogłabyś schudnąć, niby taka drobna, ale ważysz więcej od słonia... - przewrócił oczami a ja po prostu ruszyłam w kierunku domku Hadesa, ponieważ całkowicie zapomniałam gdzie chciałam iść i miałam już dość James'a. - Ohh... Bianca! - zawołał mnie chyba zdenerwowany więc znów do niego podeszłam.
- Czego chcesz? Streszczaj się, bo mam inne rzeczy do roboty... - powiedziałam szybko. Może i byłam troszkę niemiła, ale to chyba normalne dla wnuczki Hadesa, zwłaszcza dla wkurzonej wnuczki Hadesa.
- Jakie? Hmm, pewnie chodzi ci o twoje ulubione zajęcie jakim jest siedzenie w domku numer 13 i gapienie się w ścianę, tak? Uwierz mi, jak dasz mi wreszcie ze sobą pogadać będziesz mogła sobie pobyć, jak zwykle, forever alone'm... - oznajmił, chyba również wkurzony, tyle że na mnie.
- Okej, wal śmiało, ja posłucham i tak nie mam teraz żadnych zajęć, więc możliwe, że masz troszeczkę racji. - przyznałam może z pozoru miło, ale moja mina wyrażała jedynie znudzenie.
- Chejron kazał mi przekazać tobie, że masz uspokoić nowego, wytłumaczyć mu to całe bycie półbogiem itd. No i jeszcze oprowadzić po obozie. - uśmiechnął się złośliwie za co go kopnęłam. - Ałł! - wrzasnął a parę herosów, nadal oglądających "przedstawienie" z tamtym chłopakiem, obróciło głowy w naszym kierunku, ale równie szybko je odwróciło.
- A zdradził może dlaczego ty nie możesz tego zrobić? - zapytałam ze sztucznym uśmiechem.
- Nie, nie zdradził mi tego szczegółu, ale jestem pewien, że ty jesteś ode mnie w tym o wiele lepsza! -  powiedział a ja ledwo powstrzymałam się od uderzenia go ponownie, tyle że tym razem mocniej.
- Tak, jasne, ale pamiętaj, że jak facet straci głowę to nie do mnie masz składać ochrzan... Masz colę? - ten tylko znów przewrócił oczami i z westchnieniem podał mi puszkę napoju.
   Szybko podbiegłam do satyra, który opierając się o pobliskie drzewo obserwował chłopaka, który nadal się nie uspokoił. Otworzyłam puszkę i wypiłbym sporego łyka. Półkozioł tylko westchnął i się zaśmiał nadal obserwując nowego herosa. Znowu trochę wypiłam.
- On kiedyś skończy? - zapytałam nadal obserwując chłopaka.
- Zaczynam tracić nadzieję, że przestanie... - mruknął satyr pod nosem.
- Ehh, więc trzeba wziąć sprawy w swoje ręce... - tylko westchnęłam, a on na chwilę odwrócił wzrok od kolesia aby spojrzeć mi w oczy. Szybko podeszłym do tego dziwnego chłopaka, ale wcześniej spojrzałam na zebraną tu "publiczność". - Ten kto nie chce w tym miesiącu zwiedzić Tartaru nich wraca na zajęcia, arenę czy gdzie tam wcześniej byliście..! - krzyknęłam, co ich trochę spłoszyło.    
   Koleś do którego podeszłam dopiero teraz się uspokoił. Usiadł na ziemi, wcześniej ukrywając twarz w dłoniach. Wyglądał jakby zaraz miał płakać godzinami, co było nawet śmieszne.
- Nic ci się nie stało? - zapytałam zdziwiona.
- Że co? - odpowiedział pytaniem rozglądając się dookoła. Kiedy mnie zauważył wyglądał jakoś dziwaczne, chyba myślał, że jest sam. - Nie, nic... Serio, spoko. - powiedział szybko ale ja nadal w o wątpiłam.
   Mimo wszystko poszedł ze mną do Wielkiego Domu. Kiedy usiadł na kanapie ja zaczęłam mu wszystko tłumaczyć. Oczywiście cały czas wyglądał jakby ledwo powstrzymywał się od krzyknięcia, że jestem jakąś psychopatką. Typowa reakcja nowicjusza. Oczywiście kiedy już zaczęłam, musiałam wyjaśnić wszystko co wiem o mitologii, a było tego dość dużo...
___
Przepraszam, że tak długo czekaliście ;c
Bardzo proszę o komentarze, ponieważ są one motywacją do pisania!
~Mad

10 komentarzy:

  1. Przeczytałam i fajny rozdział ale za krótki TT W każdym bądz razie ten now\y mi sie juz podoba :D Ciekawe czyim dzieckiem bedzie? Hadesa? Aresa? Cioekawa jestem :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty tylko za krótki. Zamordować to zaa mało ;3 Kocham i czekam na next ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne <3 Z niedoczekaniem czekam na nexta ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwaga, twoja beta przemawia!
    Pierwszy akapit, od razu trzy powtórzenia- spać, moja, jakimś.
    "Skierowałam wzrok w kierunku, z którego on dochodził" lepiej byłoby bez 'on'.
    "Jakiś chłopak wyglądający na prawdopodobnie szesnaście lat biegł przy okazji wymachując rękoma jak jakiś niepełnosprawny psychicznie." przecinki po "chłopak"' "lat".
    "Zauważyłam, że jeszcze kilka osób gapiło się ze śmiechem na tego idiotę ale mnie zastanawiało co on robi..." SERIO? Przed ale przecinka zapomniałaś?! ;-;
    "Czarne włosy ułożone były w artystyczny nieład, trampki w granatowej barwie były brudne, zniszczone, a sznurówki odwiązane, więc ten idiota mógł się w każdej chwili przewrócić." to zdanie mi nei brzmi .__. szczególnie z tymi tramppkami PLUS ZNÓW POWTÓRZENIE.
    "Ale wracając do tematu kolesia, miał na sobie zwykłe, prawdopodobnie bardzo stare dżinsy, zwykły, czarny podkoszulek, na którym widniał jeden napis oznaczający przekleństwo tyle, że w innym języku, który jakimś cudem rozpoznałam." UTNĘ CI GŁOWĘ ZA TE POWTÓRZENIA, DESKO!
    "usłyszałam głos koło ucha i od razu zachciałam walnąć jego właściciela" to zachciałam nie pasi. To jest odruch, odruchu nei można kontrolować albo planować.
    "Znaczy się bez wkurzania mnie i okazji do kolejnej kłótni, która zazwyczaj kończy się fochem forever trwającym pięć minut." Dlaczego, na miłość Zeusa, wpychasz młodzieżowy slang do opowiadania??? ;-; O FOREVER ALONIE JUŻ NAWET NIE MÓWIĘ.
    "Chejron kazał mi przekazać tobie, że masz uspokoić nowego," Tobie? może ci? "Cejron kazał ci przekazać"
    "A zdradził może dlaczego ty nie możesz tego zrobić" przecinek przed dlaczego.
    "powiedział a ja ledwo powstrzymałam się od uderzenia go ponownie" DESKO, SKANDAL DO POTĘGI N!!! PRZECINKA PRZED "A" NIE MA!
    " Szybko podbiegłam do satyra, który opierając się o pobliskie drzewo obserwował chłopaka, któy nadal się nie uspokoił." już nawet nic nei chce mi się czytać...
    "Pół kozioł tylko westchnął i się zaśmiał nadal obserwując nowego herosa" uno: półkozioł razem, dos: lepiej brzmi "zaśmiał się" niż "się zaśmiał", tre: nie iwem, czy przed nadal nie powinno byc przecinka... o.O Z resztą ciagle powtarzasz tą formę -.- proponuję przekształcony zastępnik, albo coś... W stylu: "nie odrywając oczu od szalonego herosa" albo coś.
    "On kiedyś skończy? - zapytałam nadal obserwując chłopaka.
    - Zaczynam tracić nadzieję, że kiedyś przestanie... - mruknął satyr pod nosem." To opowiadanie umarło. Umarło, a na jego grobie tańczą powtórzenia.
    "krzyknęłam co ich trochę spłoszyło." przecinek przed "co"
    " Koleś do którego podeszłam dopiero teraz się uspokoił. " przecinek przed "do".
    Hmm.. .Wylądał. Nowe śłowo. Ok. Wylądał.
    "Wylądał jakby zaraz miał płakać godzinami, co było nawet śmieszne." powiedzmi- czy twoim zdaniem to brzmi poprawnie?

    Podsumowując- zasłużyłaś na porządnego kopa qw tyłek, Desko. Na kilometry widać, że tego nie sprawdziłaś, a jeśli już, to byle jak. Ile razy wszystkim do okoła mam powtarzać, że treść czytelnosć i staranność są równei ważne co sam przekaz??? Podniosłaś mi ciśnienie i zdeptałaś wiarę w pisarzy ;-; Idę po kawę, przeżyję swoje prywatne załamanie nerwowe, a jak wróce, wszystko ma być poprawione.
    A na przyszłosć poszę cię, błagam. Zanim opublikujesz sama to sprawdź, a najlepiej daj jeszcze m, starwow albo Merr do wglądu.
    Dziekuję.

    P.S. Nie odpowiadam za literówki w tym komentarzu, bo idę strofować autorkę na prywatnej poczcie

    OdpowiedzUsuń
  5. T.O J.E.S.T M.E.G.A! Tylko mało! Chcę więcej. Masz śliczny wygląd bloga. Taki spokojny, stonowany. I ten nagłówek. Już polubiłam główną bohaterkę. Weny życzę ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Mega szablon :* O, widzę, że akcja się rozkręca hhee
    KoleśXD Mega to jest jak zawsze. Muszę zawsze pisać to samo? Przecież i tak już wiesz, że masz talent, Mad

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział, ale mi się mylą imiona... Te na "J", ale to moja wina :)
    Masz supr pomysł i super sposób pisania, ale Eller ma rację, że jest dużo powtórzeń... Jak to poprawisz to bloga będzie się czytać MEGA przyjemnie!
    Przepraszam, że tak piszę, chociaż sama robię dużo błędów (błagam o wybaczenie na kolanach)... :'( Piszę tak, żebyś to poprawiła, żeby inni się już nie czepiali...
    Pozdrawiam logicznie zbudowany kom. heh
    Życzę Ci weny!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Napisałabym, ze abrakadabrastycznie, ale jest o wiele za krótko, więc nie licz na dużo przechwałek !
    Pozdrawiam,
    Mad.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pisz dalej... tak po prostu, co Ci przyjdzie do głowy.
    Pozdrawiam,
    Sophija

    OdpowiedzUsuń
  10. No super piszesz Tyna ale moglabys dodac cos o mnie ;-; po znajomosci chociaz xD ale to nie na bloga ;/ powiem Ci w szkole

    OdpowiedzUsuń